Nigdy za wiele słońca. Nigdy za wiele wakacji. Nigdy za wiele... kchinkali!
Zdjęcia powyżej prezentują jedne z naszych pierwszych kontaktów z kchinkali, proszę więc wybaczyć profanację, która się na nich dokonuje, a mianowicie: jedzenie kchinkali widelcem. Prawidzwy Gruzin je swoje narodowe dobro tylko i wyłącznie rękami, trzymając pierożka, za jego koronę (antenkę, wypustek, dziubek, daszek...nazwa dowolna:) ). Należy przy tym bardzo uważać - w środku, oprócz miksu mielonej wołowiny i wieprzowiny znajduje się bulion, kchinkali to więc połączenie idealne - zupa i drugie danie w jednym:). Bulion ten tworzy się samoistnie, po zmieszaniu surowego mięsa z wodą i przyprawami tj. kundari, kindzi,. Nie zapomnajmy również o pieprzu. Tonie pieprzu!
W Gruzji kchinkali dostaniemy w każdej restauracji, nie jest drogie (jeden pierożek kosztuje ok. 60 tetri), a nasyci po brzegi! Osobiście mogę zjeść ok. 6 sztuk (uwierzcie: możliwości mam na prawdę spore), są jednak zawodnicy potrafiący pochłonąć aż 25!
W ostatnich dniach naszego pobytu w Gruzji nasze spożycie kchinkali znacznie wzrosło, jemy je niemal codziennie, testując również jego odmiany z różnymi farszami. W restauracji Machaxela (okolice Narikala), którą chcielibyśmy Wam szczególnie polecić, można spróbować kchinkali z pieczarkami, serem, ziemniakami, warzywami, a nawet krabem! Najlepsze tradycyjne mięsne kchinkali jedliśmy jednak w miejscu o nazwie "Mirzani". Aby tam trafić, należy wysiąść na stacji metra "Uniwersytet Medyczny", a potem... pytać przechodniów!
Z miłości do tego gruzińskiego specjału, postanowiliśmy wziąć czynny udział w procesie tworzenia kchinkali w tbiliskim domu Marcina. Po wielu nieudanych próbach ulepienia zgrabnej sakiewki, nie wylewając przy tym płynnej części farszu i starając nadać naszym tworom kchinkalo-podobny kształt stwierdziliśmy jedno: to bardzo trudne. Pani Rosta, nasza nauczycielka i guru w kuchni gruzińskiej, pocieszała, że jej samej nauka robienia kchinkali zajęła 5 miesięcy!
Ostatecznie, dzięki uporowi i dopingu Pani Rosty udało nam się ulepić kilka pierożków, z czego jesteśmy ogromnie dumni!
/J.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz