W Gruzinach cenię wiele cech: serdeczność, gościnność, dobre serce. Jest jednak coś, co ujęło mnie najbardziej. Bez względu na wiek, pochodzenie, pozycję społeczną, wszyscy są tutaj dumni z kultury swego kraju, z kuchni, tradycji. Traktują ją z wysokim szacunkiem, a nawet czcią. Zapytani o jakikolwiek fakt historyczny, zabytek, potrawę, zaczną żywo opowiadać, operować szczegółowymi datami, dokładać wątki poboczne.
Dzięki poznanym w Tbilisi Gruzinom było nam dane tej kultury doświadczyć i prawdziwie się nią zachwycić. Pod względem muzyki i tańca ten kraj to diament, w dodatku tak różnorodny i bogaty! Aż dziw, jak małe to państwo.
Każdy region posiada swoje charakterystyczne style tańca i śpiewu. To, jakie emocje wzbudzają, gdy możesz je podziwiać je na żywo trudno wyrazić słowami.
Pieśni gruzińskie
Pieśni gruzińskie to czysta harmonia. Są śpiewane wielogłosowo, przede wszystkim przez mężczyzn. Gdy słuchasz ich wykonania, czujesz się jakbyś brał udział w czymś absolutnie mistycznym.
Posłuchajcie tylko:
Pieśni gruzińskie
Pieśni gruzińskie to czysta harmonia. Są śpiewane wielogłosowo, przede wszystkim przez mężczyzn. Gdy słuchasz ich wykonania, czujesz się jakbyś brał udział w czymś absolutnie mistycznym.
Posłuchajcie tylko:
Chociaż brzmi to niesłychanie skomplikowanie, nawet na ulicy, w restauracji, spotykaliśmy grupy mężczyzn, bez wysiłku prezentujących swoje narodowe pieśni. "Bo jak śpiewać przy piwku, to porządnie!" jak to Marcin powiedział:)
Gruzińskie tańce
Tańce gruzińskie to żywe dzieła sztuki. Są niesłychanie precyzyjne: liczy się każdy gest, linia. Gdy Nato, tańcząca niegdyś w jednym z najlepszych zespółów w kraju, próbowała nauczyć nas kilku kroków, nawet trzymana o kilka centrymetrów za nisko ręka, czyniła nasz taniec nie do przyjęcia.
Oto kilka z nich:
Oto kilka z nich:
- Ajaruli - taniec rodem z Adżarii, o lekkim i wesołym charakterze, opowiadający o flircie między kobietą a mężczyzną:
- Mocny męski taniec ze Swanetii - Svanuri:
- Kartuli - romantyczny taniec, wykonywany najczęściej podczas uroczystości weselnych. Opowiada o miłości między mężczyzną a kobietą oraz wzajemnym szacunku - tancerze zachowują między sobą spory dystans, łączy ich jedynie kontakt wzrokowy
- Khandżluri - widowiskowy taniec z nożami, oparty na historii o współzawodnictwie wśród pasterzy.
- Parikaoba - wojowniczy taniec z regionu Khevsureti. Mężczyzna walczy w bitwie, jednak, gdy jego ukochana zrzuca swoją chustę z głowy, musi zaprzestać walki ("parikaoba" w języku gruzińskim znaczy właśnie "chusta").
- Mtiuluri - taniec rodem z gór, oparty na współzawodnictwie pomiędzy dwiema grupami młodych mężczyzn. Jest prawdziwym spektaklem i dążeniem do doskonałości, szczególnie podczas fragmentów walk z mieczami.
- Khorumi - wojenny taniec pochodzący z Adżarii, obrazujący bitwę wraz z przygotowaniami do niej. Przywołuje pamięć o dawne, silnej armii gruzińskiej.
- Kintouri - jest zdecydowanie jednym z moich ulubionych tańców. W zabawny sposób przedstawia życie tbliskiej bohemy, spędzającej swój czas na ulicach stolicy. Tancerze noszą ze sobą charakterystyczne chusty, służące do odważania w sklepach towaru ("kinto" oznacza mały sklep) . Ciekawem elementem spektaklu jest zawsze taniec z butelką wina na głowie :)
Najpiękniejsze w tradycyjnych tańcach gruzińskich jest to, że one wciąż żyją. I to nie tylko na scenie (najsłynniejsze zespoły taneczne to Erisioni i Suhishvilebi) ale również w życiu codziennym. Niemal każdy z poznanych mi Gruzinów, młodych ludzi, znał te tańce doskonale. Większość z nich uczyła się nich w szkole, a nawet w profesjonalnych grupach tanecznych, jak w przypadku Nato, u której mieszkam w Tbilisi. Jej brat, gdy prezentował nam jeden z gruzińskich utworów, stwierdził nagle, że jego nogi same podrywają się do tańca i nie może usiedzieć w miejscu! Przekazał mi więc laptopa i zatańczył jak prawdziwy profesjonalista!
Na jednej z supr w Telavi mieliśmy szczęście zaobserwować, jaka radość potrafi zapanować przy stole, gdy Gruzini prezentują swoje narodowe tańce i śpiewy, przy dźwiękach panduri (trzystrunowej małej "gitarki"):
Aby nie bylo tak idealnie, nawet w Gruzji istnieje rodzaj muzyki, z której sami Gruzini z pewnością nie są zbyt dumni. Tak zwana "muza z marszrutki" , szeroko rozpowszechniona również w taksówkach, to miks rosyjskich i gruzińskich rytmów disco-polo, które umilają niemal każdą podróż!
Na koniec przed Państwem Maria, którą niedawno poznaliśmy w Tbilisi:
/J.
Na koniec przed Państwem Maria, którą niedawno poznaliśmy w Tbilisi:
/J.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz