Kuitaiska przygoda dobiegła dzis końca.
Późnym popołudniem dotarliśmy do Tbilisi, gdzie przywitano nas po królewsku: suto zastawionym stołem, wodą w kranie i gruzińskimi śpiewami.
Na gruzińskich zegarach dobiega 1 w nocy.
Nakhvamdis! - do zobaczenia!
/M.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz